Angielską
markę Organic Surge poznałam dawno,
dawno temu, kupując kilka jej produktów w TK Maxx,
zużyłam
je szybko i wspominam z zadowoleniem. Dlatego też z pełnym zaufaniem nabyłam
zestaw do pielęgnacji
skóry suchej i wrażliwej, borykającej się od
czasu do czasu z niechcianymi wypryskami. Oto dwójka wspaniałych...
Kiedy
tylko zobaczyłam powyższe zestawienie pomyślałam sobie "O MATKO, stworzony
dla mnie". Jest tam
wszystko
co lubię i czego potrzebuję. Po pierwsze hydrolat z pomarańczy Citrus Aurantium Amara (Orange) Flower
Water. Z tym nie jest u mnie łatwo. Kiepskiej jakości hydrolaty wywołują u mnie
burzę, twarz robi się czerwona i piecze, więc za każdym razem pierwsze testy są
pełne obaw. Na szczęście Organic Surge
to zawsze dobra jakość składników,
tak więc bez stresu wykorzystywałam własności wody pomarańczowej, a te są imponujące. Przede wszystkim oddziałuje regulująco na pracę gruczołów łojowych, działa antybakteryjnie, zmniejsza zaczerwienienie, ma moc uszczelniania naczynek krwionośnych, podobnie zresztą jak hydrolat z róży. Woda pomarańczowa wspomaga też walkę z pierwszymi oznakami starzenia się skóry, chroniąc przed rozkładem kolagenu, tonik więc idealnie wpisuje się w pielęgnację wymagającej skóry dojrzałej.
tak więc bez stresu wykorzystywałam własności wody pomarańczowej, a te są imponujące. Przede wszystkim oddziałuje regulująco na pracę gruczołów łojowych, działa antybakteryjnie, zmniejsza zaczerwienienie, ma moc uszczelniania naczynek krwionośnych, podobnie zresztą jak hydrolat z róży. Woda pomarańczowa wspomaga też walkę z pierwszymi oznakami starzenia się skóry, chroniąc przed rozkładem kolagenu, tonik więc idealnie wpisuje się w pielęgnację wymagającej skóry dojrzałej.
Kolejnym
pożądanym składnikiem w przypadku cery suchej, naznaczonej stanami zapalnymi,
jest poczciwy
aloes. Wykazuje on właściwości
silnie nawilżające, regenerujące i przeciwzapalne. Cudownie
uspokaja skórę,
łagodzi
rumień, doskonale nawilża a wspomniane stany zapalne goją się zdecydowanie
szybciej. Najbardziej
hitowym
elementem tej kompozycji jest wąkrotka
azjatycka, którą pokochałam dzięki wprowadzeniu do rutyny
pielęgnacyjnej
kosmetyków azjatyckich. Wąkrota działa na mnie wprost wybitnie, głównie w mig
likwiduje
stany
zapalne, co w tym momencie jest dla mnie priorytetem. Trójterpeny zawarte w tej roślinie wspomagają
produkcję kolagenu i pobudzają skórę do szybszego gojenia się ranek. Sprawdziłam to na sobie wiele razy,
produkcję kolagenu i pobudzają skórę do szybszego gojenia się ranek. Sprawdziłam to na sobie wiele razy,
więc
teraz, kiedy w jakimś kosmetyku widzę nazwę Centella Asiatica, kupuję w ciemno.
Tonik Organic Surge
działa
na 100% swoich składowych możliwości, do tego pachnie mocno ziołowo, więc na
bank spodoba się
osobom,
którym kosmetyka naturalna nie jest obaca. Mój ulubieniec i będę do niego
wracać w 2017 roku.
INCI: Water, Aloe Barbadensis Leaf Extract*, Citrus Aurantium
Amara Flower Water*, Centella Asiatica Flower/Leaf/Stem Extract*,
Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium
Phytate, Citric Acid. * składniki z upraw organicznych.
Organic
Surge organiczny delikatny żel do mycia
twarzy z gliceryną, aloesem i różą geranium 200 ml - klik -
Absolutny
tytan wydajności. Nie przypominam
sobie, żebym miała kiedyś kosmetyk, który zużywa się tak
wolno,
co jest jego niewątpliwą zaletą, biorąc pod uwagę cenę. Kolejną zaletą (dla
mnie przynajmniej), jest
jego
cudowny, aspirynkowy zapach, to Pelargonium
Graveolens Oil. Olejek geraniowy działa przeciwbakteryjnie
i przeciwwirusowo, idealnie uzupełnia się tu z działaniem toniku, poza tym rozświetla cerę dojrzałą, zmęczoną
i przeciwwirusowo, idealnie uzupełnia się tu z działaniem toniku, poza tym rozświetla cerę dojrzałą, zmęczoną
i
szarą, a taka przeważa obecnie na ulicach naszych miast. Geranium wpływa też na
mikrocyrkulację krwi
i limfy, co jest istotną informacją dla osób borykajacych się z porannymi opuchnięciami twarzy. Żel najczęściej
i limfy, co jest istotną informacją dla osób borykajacych się z porannymi opuchnięciami twarzy. Żel najczęściej
i
najchętniej stosowałam rankiem, kiedy moje oczy nie za bardzo chciały się
otwierać. Ziołowo-różany zapach
w
taki szary, zimny poranek potrafi przywrócić do życia i dać porządnego kopa do
działania. Wypróbujcie koniecznie.
INCI:
Składniki: Aqua/Water, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Sodium Coco-Sulfate,
Cocamidopropyl Betaine, Glycerin**, Decyl Glucoside, Coco-Glucoside, Sodium
Chloride, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Lauryl
Glucose Carboxylate, Sucrose Laurate, Lauryl Glucoside, Pelargonium Graveolens
Flower Oil*, Pelargonium Graveolens Oil, Alcohol Denat., Citric Acid,
Tocopherol, Citronellol, Dehydroacetic Acid, Geraniol, Sorbic Acid. * składniki
z upraw organicznych. ** ze składników
organicznych.
Koniecznie
dajcie znać, czy znacie już markę Organic Surge, a jeśli tak, to co jeszcze warte jest poznania :)
Śpieszę również donieść, że MałaMii z tego posta - klik - wygrała pudełeczko INSPIRED BY U.R.O.K.
Proszę o kontakt poprzez e-mail angel@kosmetykibeztajemnic.pl
Śpieszę również donieść, że MałaMii z tego posta - klik - wygrała pudełeczko INSPIRED BY U.R.O.K.
Proszę o kontakt poprzez e-mail angel@kosmetykibeztajemnic.pl
Wyglądają zachęcająco, a już zwłaszcza przez ten aloes. Nie znam, ale może kiedyś się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńWarto się zapoznać :) Mam nadzieję, że kiedyś spotkasz je na swojej drodze i będziesz równie zadowolona jak ja :)
UsuńMarka dość popularna w Uk, a jej produkty są godne polecenia :)
OdpowiedzUsuńJeśli znasz jeszcze coś, co można wypróbować to podziel się informacją :)
UsuńMarzę o żelu do mycia twarzy :). Te kosmetyki pojawiają się ostatnio w TK Maxxie - były mydła w płynie, jakiś lotion, krem do mycia twarzy "hot cloth", a mnie udało się ustrzelić krem na noc. Może i żel kiedyś rzucą.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio natknęłam się na żele, gdyby nie fakt, że zamówiłam właśnie żele z Bioarp to bym się skusiła :) A właśnie, używałaś już może kremu? Jak z zapachem, działaniem?
UsuńJeszcze nie, dobijam Polny Warkocz i biorę się za Organic Surge.
UsuńPolny Warkocz kojarzę :) podoba mi się swojska nazwa :D Zadowolona z działania?
UsuńO nie znam marki, ale fajnie, że polecasz, przyda mi się przy szukaniu prezentów świątecznych w TK Maxxie :)
OdpowiedzUsuńJa byłam tam w piątek, czyste szaleństwo zakupowe :) Tak więc powodzenia, bądź tam dzielna :)
UsuńNie znam, ale na pewno się zapoznam. Nuty zapachowe obu kosmetyków brzmią bardzo ciekawie, że nie wspomnę o działaniu.
OdpowiedzUsuńTonik był cudowny, żel będę używać do 2078 roku :D
UsuńJak przeczytałam całą nazwę toniku pomyślałam to samo co Ty:)Skład imponujący!
OdpowiedzUsuńPrawda? I to są składniki kluczowe, pięknie jest :D
UsuńMiałam odżywkę do włosów kiedyś z tk maxx i mleczko oczyszczające do twarzy, obydwa produkty były super.
OdpowiedzUsuńTo w takim razie stawiam teraz na WŁOSY :D
UsuńNie znam tych produktów, ale wyglądają zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńMożna śmiało próbować :D
Usuń