Jesień
i Zima to okres, kiedy ustom powinniśmy zapewnić maksimum ochrony. Nikt nie
lubi mieć spierzchniętych
czy
popękanych warg, a można je bardzo łatwo doprowadzić do tak podłego stanu,
zwłaszcza kiedy ma się nawyk
oblizywania.
Ja właśnie taki mam i wolę nakładać coś ochronnego niż potem borykać się z
suchymi skórkami.
Bagder Balm to jeden w wielu moich naustnych ochroniarzy, dziś o nim właśnie
Wam opowiem, bo to
całkiem
niezła historia jest ;)
Sprawdzał
zapach każdego kwiatu, liścia, owoców i ziół. Przez lata zdobywał wiedzę i
wciąż nie mógł wyjść
z
podziwu, ileż to Świat Matki Natury ma do zaoferowania.
W
1994 roku Bill był właścicielem małej firmy zajmującej
się projektowaniem i budowaniem zdrowych,
nietoksycznych
domów wokół Nowej Anglii (region Stanów Zjednoczonych, na północnym wschodzie
kraju).
Podczas
ostrej zimy wielu stolarzy, w tym sam Bill, cierpiało z powodu poważnych
pęknięć skóry, często
krwawiących
i trudno gojących się. A dłonie u stolarza rzecz święta. Ciężko było znaleźć
odpowiednią maść,
która
zaleczyła by rany i dawała ochronę podczas zwykłego dnia pracy. Zdesperowany
Bill zwrócił się do
Matki Natury i wybrał to co
najlepsze dla skóry rąk - oliwę.
Moczył
w niej dłonie a następnie owijał foliową torebką,
całość wrzucał w skarpety i tak opatulony drzemał do rana.
Niestety szeleszczące torby budziły jego żonę, która w końcu powiedziała, że ten sposób jest żałosny i musi wymyślić
inny sposób na nocną regenerację. Bill myślał.
Niestety szeleszczące torby budziły jego żonę, która w końcu powiedziała, że ten sposób jest żałosny i musi wymyślić
inny sposób na nocną regenerację. Bill myślał.
Kolejnego dnia na kuchennym piecu stworzył bazę swojego panaceum, oliwa
i wosk pszczeli.
Wosk
pszczeli jest produktem pochodzenia zwierzecego, ale jego pozyskiwanie nie rani
żadnej pszczoły.
Wytwarzanie
wosku jest nierozerwalnie związane z działalnością każdej pasieki, ponieważ w
każdej pszczelej
rodzinie
raz na rok stare plastry wymienia się na nowe. Wosk jest więc w zasadzie
odpadem, dlatego to
najtańszy
produkt pszczeli. Odpad ten ma jednak niesamowite właściwości
ochronno-regeneracyjne, dlatego
jest
wykorzystywany w kosmetyce, wyrzucenie go byłoby marnacją nie z tej Ziemi.
Taki
był początek firmy Badger Balm,
która rozwija się do dnia dzisiejszego, bacząc na to z kim współpracuje
(tylko
z firmami, które nie testują na zwierzętach) a także z takimi, których zbiory
są fair trade (masło kakaowe).
Balsamy
do ust w większości mają certyfikowane składniki, proste składy, to wciąż jest
oliwna baza zmieszna
z
woskiem pszczelim, z czasem dodano olej rycynowy, aloes i rokitnik, odpowiednio
dobrane olejki eteryczne.
Niżej
podałam dokładny skład jednego z balsamów. Za 4,2 gramy produktu zapłacimy 17,90 zł (DAMABIO.PL klik).
Czy
to dużo? Biorąc pod uwagę, że w aptece tego typu produkty sięgają kwoty 30,00
zł (Avene), a także to,
że
skład mamy tu o niebo lepszy niż skład dermokosmetyków aptecznych, cena 17,90
zł jest adekwatna do jakości.
Zwracając
uwagę na wydajność (a używam go już od miesiąca i ubytku jest niewiele) produkt
wart jest polecenia.
A
ponieważ ja się lubię z Wami dzielić... :)
Wystarczy,
że polubicie profil DAMABIO na FB (klik)
i zostawicie mi w komentarzu jaki balsam chcecie mieć,
Górska
Mięta czy może Imbir i Cytryna?
Na komentarze czekam do 25 października. Niech na waszych ustach tej jesieni zagości borsuk :)
Na komentarze czekam do 25 października. Niech na waszych ustach tej jesieni zagości borsuk :)
Skład
na przykładzie Badger Balm Balsam do ust
Lawenda i Pomarańcza
Olea
Europaea Oil
- olej z
oliwki europejskiej. Ma działanie regenerujące, wygładzające oraz nawilżające,
uelastycznia skórę i poprawiają jej napięcie. Zawiera witaminy i związki
mineralne (witaminy z grupy B, fosfor, żelazo, witaminy C i E). Idealna do
skóry suchej, radzi sobie dobrze z cellulitem.
Cera Alba –
woski/emolienty/emulgatory/substancje ochronne. Wosk pszczeli, wygładza,
natłuszcza, tworzy stabilny film ochronny.
Ricinus
Communis Oil
- olej rycynowy, ze względu na niską cenę używany bardzo często. Jako
najbardziej błyszczący spośród olejów, stosowany jest też w kosmetykach do
włosów i dekoracyjnych. Korzyści dla skóry są mniejsze.
Aloe
Barbadensis Leaf Extract - wyciąg z
aloesu. Nawilża i koi skórę. Utrzymuje wilgotność, działa przeciwzapalnie,
łagodząco, posiada właściwości filtrujące promienie słoneczne. Pobudza
regenerację naskórka i ziarnowanie tkanki łącznej właściwej. Stosuje się go w pielęgnacji cery
suchej, dojrzałej jak i trądzikowej. Nawilża skórę wnikając w jej głębsze
warstwy.
Lavandula
Officinalin Oil - olejek lawendowy, wykazuje właściwości silnie odkażające,
przeciwgrzybiczne, przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne, przeciwropne,
przeciwzapalne, przeciwtrądzikowe. Masaże aromaterapeutyczne z lawendą polecane
są przy reumatyzmie, zapaleniu nerwu kulszowego, przeziębieniu, osłabieniu,
obrzękach kończyn, chorobach zakaźnych. W aromaterapii lawenda znalazła
zastosowanie jako esencja relaksująca i przywracająca równowagę ciała, ducha
oraz emocji. Pomaga zasnąć, łagodzi bóle mięśniowe, wspomaga system
odpornościowy. Wzmaga spokój wewnętrzny.
Citrus
Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil - olejek ze skórki słodkiej
pomarańczy.
Jest to bogate źródłem witaminy C, A i B a także wielu substancji odżywczych pochodzenia roślinnego, flawonoidów i enzymów. Delikatnie zwęża pory. Zapobiega powstawaniu zaskórników. Enzymy nadają skórze promienny wygląd, wyciąg stymuluje też produkcję kolagenu.
Jest to bogate źródłem witaminy C, A i B a także wielu substancji odżywczych pochodzenia roślinnego, flawonoidów i enzymów. Delikatnie zwęża pory. Zapobiega powstawaniu zaskórników. Enzymy nadają skórze promienny wygląd, wyciąg stymuluje też produkcję kolagenu.
Rosmarinus
Officinalis Leaf Extract - wyciąg z liści rozmarynu, antyoksydant.
Hippophae
Rhamnoides Fruit Extract* - wyciąg z owoców rokitnika. Owoce rokitnika
zaliczane są do najbardziej odżywczych i bogatych w witaminy, minerały i
polifenole oraz jako nieliczne w świecie roślin zawierają w miąższu od 8 do 12%
oleju. Karotenoidy odpowiadają za
własności regeneracyjne, przeciwzmarszczkowe oraz antyoksydacyjne oleju, a
także poprawiają koloryt skóry i chronią przed promieniowaniem słonecznym.
Dodatkowo olej z owoców rokitnika zawiera wysoką dawkę witaminy E, minerałów
oraz flawonoidów wpływających korzystnie na drobne naczynka krwionośne. Badania
potwierdzają,
że olej z owoców rokitnika zastosowany odpowiednio wcześnie, wyraźnie przyśpiesza gojenie ran, formowanie się nowego, zdrowego naskórka oraz zmniejsza blizny.
że olej z owoców rokitnika zastosowany odpowiednio wcześnie, wyraźnie przyśpiesza gojenie ran, formowanie się nowego, zdrowego naskórka oraz zmniejsza blizny.
Rosa
Canina Fruit Extract
- wyciąg z owoców dzikiej róży. W tej
części rośliny kryje się od 30 do 40 razy więcej witaminy C niż w owocach
cytrusowych ! Zawiera także witaminy: A, B1, B2, E, K oraz garbniki,
flawonoidy, kwas foliowy, kwasy organiczne, pektyny i karotenoidy, słowem Armia
Przeciwstarzeniowa.
problem z popękanymi ustami niestety nie opuszcza mnie przez cały rok, a o firmie słyszę po raz pierwszy :) chętnie bym wypróbowała imbir i cytrynę :)
OdpowiedzUsuńNa punkcie moich ust mam fioła, także z chęcią górską miętę sprawdzę:)
OdpowiedzUsuńLubię od dawna, a zgłaszam się jako chętna do Górskiej Mięty :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to jakieś balsamy albo szampony:). Super fotki:).
OdpowiedzUsuńProfil polubiłam(jako Agata J) i zgłaszam chęć na Imbir i Cytrynę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie naturalne produkty do ust, to taka moja mała obsesja w ogóle - ochrona ust. A oliwę uważam za jedn z najlepszych olei i czasem nawet w cimeno kupuję coś, jesli tylko oliwa jest wysoko w składzie :D
Ja mam wiecznie spierzchnięte usta więc imbir i cytryna poproszę :)
OdpowiedzUsuńMoje usta niestety bardzo łatwo się przesuszają, więc muszę pamiętać o tym, żeby je często nawilżać, dlatego chętnie wypróbowała bym balsam Imbir i Cytryna.
OdpowiedzUsuńOOo dzięki Tobie przepadłam! Na pewno zakupię te balsamy + coś z kolorówki i do włosów...Aaaa boski sklep i już kliknięte "lubię to!"
OdpowiedzUsuńPrzygarnęłabym chętnie balsam imbir i cytryna. Mięta to trochę za mroźno na zimę;p
BTW czy będą jakieś wpisy na temat naturalnej kolorówki? Zastanawiam się nad tuszami jakimiś... No nic. Dużo ciepła! buźka!
Pisałam niedawno na temat Lavery :) http://www.kosmetykibeztajemnic.pl/2014/10/lavera-jak-sie-sprawdza-makijaz.html
UsuńMam balsam Badgera w metalowej puszeczce i jeszcze krem do skórek, uwielbiam te produkty, a składy - marzenie!
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy żadnego balsamu Badgera i chętnie przetestowałabym ten imbirowo cytrynowy ;)
OdpowiedzUsuńZnam i uważam, że są świetne. Do tego jeszcze balsam na bolące stawy w metalowej puszce.
OdpowiedzUsuńWłaśnie muszę się z tym zapoznać :)
UsuńProfil DAMABIO lubię już od jakiegoś czasu, więc chętnie biorę udział w konkursie. Jestem bardzo ciekawa tych balsamów. Chętnie przetestowałabym górską miętę.
OdpowiedzUsuńOhh wprost uwielbiam wszelakiego rodzaju smarowidełka do ust! :)) Trudny wybór, ale skuszę się na Imbir i Cytrynę - żeby moje pocałunki były porażająco rozgrzewające... ;D :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Moje usta ostatnio są w opłakanym stanie bo ciągle je obgryzam i zrywam suche skórki :/ Wiem, że to błędne koło bo potem tworzą mi się ranki ale jest to silniejsze ode mnie. Z chęcią przetestowałabym imbir i cytrynę :)
OdpowiedzUsuńTwoje opisy aż miło się czyta, naprawdę :) Z początku cena za taki balsamik do ust wydała mi się droga, no ale racja - w aptece wydalibyśmy fortunę za podobny produkt. Jak wiesz mnie też ciągnie wszystko co naturalne :) Zakochana szczególnie w olejach, a najbardziej tym koksowym :D Właśnie z niego zrobiłam ostatnio kolejną porcję peelingu do ust. No cóż, na co dzień to jednak nie wystarczy, bo również mam manię oblizywania warg :) Dlatego też ten peeling tak polubiłam, bo jest z oleju koksowego, odrobiny cukru i soku malinowego - nic tylko wargi lizać! :D Spróbuję szczęścia i jestem łasa na 'Górską miętę'. A jak się nie uda... to i tak zamierzam wypróbować ten produkcik. Warto wydać te kilka groszy na naturalny produkt. Aktualnie mam tylko jedno masełko do ust, które mnie zadowala chociaż nie jest jeszcze takim produktem, jaki sobie wymarzyłam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć :)
UsuńUwielbiam dobre produkty naustne, a o takie ciężko... same parafinowe ślizgacze :/ Bardzo bym chciała spróbować takie cacuszko, a w związku z moim uwielbieniem do Cytryny i Imbiru w ostatnim czasie, właśnie ta wersja byłaby dla mnie w sam raz :3
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego balsamu, jednak mam nadzieję, że nie ma on smaku :P nienawidzę tych smakowych balsamów do ust z USA :D
OdpowiedzUsuńDopiero niedawno wypróbowałam herbatę z imbiru i cytryny. Bardzo polubiłam to połączenie, wiec mój wybór wersji pomadki jest oczywisty Imbir i Cytryna. Lubię takie naturalne mazidła do ust, jakoś tak bezpieczniej się z nimi czuję, bo mam świadomość, ze produkty naustne w większości zjadamy:).
OdpowiedzUsuńNa zimę będzie idealny Imbir z Cytryną !:)
OdpowiedzUsuńChcę je wszystkie :)
OdpowiedzUsuńWiększość rozdałam, dwa na fb a teraz kolejne :) więc sama nie mam wszystkich ;)
UsuńGórska Mięta :)
OdpowiedzUsuńBalsamy głónie używam własnie w okresie jesienno-zimowym.Na razie przy mnie nieodłączniie jest masełko z Nuxe.
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończył mi się balsam do ust. Chętnie poznam imbir i cytrynę :-)
OdpowiedzUsuńBalsam do ust to coś, bez czego chyba żadna osoba nie zajdzie za daleko gdy robi się zimniej ;) A tu tak zielono. Dobrze wiedzieć o istnieniu takiej alternatywy.
OdpowiedzUsuńUdostępnione ! Ja chętnie wypróbuję Górską Miętę, bo ostatnio skończył mi się balsam w sztyfcie, a jeszcze nie kupiłam nowego:)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję Górską Miętę :D
OdpowiedzUsuńA ja bym sprawdziła z chęcią Imbir z Cytryną :) take wesołe te opakowania, że aż usta same się uśmiechają :)
OdpowiedzUsuńJa mam sprawdzoną pomadkę aloesową z firmy Forever. Przeżyła ze mną wiele, za każdym razem mnie ratowała. Na moje niewprawne oko skład jest całkiem niezły (choć nie idealny, jak 'borsuczy'), a cenowo i wagowo wychodzi tak samo :)
Opakowania mają super :)
UsuńPolubiłam, co trzeba i zgłaszam swoje zapotrzebowanie na Imbir i Cytrynę :) niestety u mnie trwa całoroczny problem z brakiem gładkości ust i może wreszcie coś zadziała?
OdpowiedzUsuńPolubiłam na FB jako Justyna Wójcik.
OdpowiedzUsuńPoproszę Imbir i Cytryna :)
Mam od nich fajne masełko do skórek :)
OdpowiedzUsuńtymi balsamami też można sobie nieźle je wypielęgnować :) ogólnie fajna firma :)
Usuńmuszę wypróbować,l moje usta są mega suche nie tylko zimą, jak raz tylko ich nie nasmaruje to mam całe popękane i suche :(( od lat szukam ideału który by pięknie pielęgnował moje usta...
OdpowiedzUsuńimbir i cytryna, poproszę. miks idealny na jesień.
OdpowiedzUsuń