wydawać by się mogło, że temat mało świąteczny, ale tylko na pozór.
Święta to okres, kiedy po jedzenie sięgamy więcej niż zwykle,
a po każdym jedzeniu wskazane jest mycie zębów, bo kto chce mieć ładny uśmiech,
ten musi postawić nacisk na regularną higienę jamy ustnej.
Ze
szkodliwości past do zębów jakie mamy w ofercie w aptekach,
sklepach,
sieciówkach… niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak zwykle,
bo
o tym co szkodzi mówi się najmniej.
Tak, fluor jest szkodliwy… ale o tym szerzej i dokładniej będzie w oddzielnym poście.
W pastach do zębów mamy fluorek sodu, składnik, który ekspresowo
Tak, fluor jest szkodliwy… ale o tym szerzej i dokładniej będzie w oddzielnym poście.
W pastach do zębów mamy fluorek sodu, składnik, który ekspresowo
rozpuszcza
się w wodzie, który z łatwością przedostaje się do organizmu,
który
odpowiada za naszą późniejszą osteoporozę,
składnik, który podawano
w wodzie więźniom obozów
koncentracyjnych po to, by byli bardziej otępiali,
składnik,
który do chwili obecnej znajdziemy w
lekach psychotropowych.
Za takie dobrodziejstwo ja bardzo serdecznie DZIĘKUJĘ…
Za takie dobrodziejstwo ja bardzo serdecznie DZIĘKUJĘ…
Zdrowa
psychicznie chcę być… i fizycznie też…
Jedną z tych alternatyw jest pasta do zębów z firmy Himalaya Herbals.
To
nie jest ideał, ale z pewnością jest o niebo lepsza, niż to co dają
nam wielkie koncerny. Czym takim mnie urzekła?
Przede
wszystkim tym, że ma w składzie naturalny
fluor.
Dokładniej rzecz biorąc jest to fluorek wapnia.
Fluorek wapnia bardzo słabo rozpuszcza się w wodzie,
Dokładniej rzecz biorąc jest to fluorek wapnia.
Fluorek wapnia bardzo słabo rozpuszcza się w wodzie,
praktycznie
wcale, dlatego uważnany jest za substancję nietoksyczną,
czyli
całkowicie bezpieczną dla organizmu.
fluorek
sodu: rozpuszczalność 4,22 g/100ml
fluorek
wapnia: rozpuszczalność 0,0016g/100ml
Kolejną
kolosalną różnicą jest tak liczne
nagromadzenie różnorodnych
ekstraktów roślinnych, że aż się wierzyć nie
chce… jednak kolor,
zapach
i smak przekonają Nas o tym, że faktycznie kupa ziela w środku siedzi.
I to nie byle jakiego, nic przypadkowego… same rarytasy.
Kompozycja jest tak przemyślana, by zapewnić całkowity komfort
i absolutnie najwyższą
higienę jamy ustnej.I to nie byle jakiego, nic przypadkowego… same rarytasy.
Kompozycja jest tak przemyślana, by zapewnić całkowity komfort
Takiej
armii przeciwbakteryjnej nie miałam
w żadnym kosmetyku.
Dzięki temu po wieczornym umyciu zębów rankiem nie zabijam oddechem,
Dzięki temu po wieczornym umyciu zębów rankiem nie zabijam oddechem,
a
zawsze miałam z tym problem… po części też dzięki nieodpowiedniej diecie,
ponieważ
niemiły zapach z ust to nie tylko kwestia bakterii w jamie ustnej.
Nie mniej jednak ekstrakty roślinne zawarte w tej paście zabijają drobnoustroje
dużo skuteczniej niż
składniki past drogeryjnych.Nie mniej jednak ekstrakty roślinne zawarte w tej paście zabijają drobnoustroje
Laurynosiarczan
bajecznie wprost wyczarowuje górę piany,
więc
osoby przyzwyczajone do past, które się pienią nie powinny odczuć różnicy.
Dla mnie to jest minus ale minus do wybaczenia.
Dla mnie to jest minus ale minus do wybaczenia.
Ogromnym plusem jest to, że podczas używania tej pasty nie krwawią mi dziąsła.
Każda inna pasta, kupiona w Rossmannie najczęściej, powodowała krwawienie,
niezbyt
to przyjemne pluć krwią po każdym szorowaniu zębów.
Sam
zapach jest typowo dentystyczny, na moje pytanie:
-
Czym mi pachnie z buzi?
usłyszałam
odpowiedź:
-
Dentystą… ;D
I
nie mogę się z tym nie zgodzić, to zapach czystej, na wskroś
wydezynfekowanej
jamy ustnej :D Czego chcieć więcej ;)
Pasta Himalaya może być świetnym pomostem
Pasta Himalaya może być świetnym pomostem
pomiędzy
pastami drogeryjnymi a typowo naturalnymi,
które
może nie wyglądają za pięknie, ale mają o wiele bardziej dobroczynne działanie.
Pastę można kupić w cenie promocyjnej 9,99 zł w sklepie MAYA
z kosmetykami naturalnymi TUTAJ, to ponad dwa złote taniej niż w DOZ.
Zajrzyjcie bo warto.
Zajrzyjcie bo warto.
Najnowsze wieści dostępne zawsze na FB
bardzo mnie zachęciłaś! :) może nie chciałabym pachnieć dentystą :D ale plusów tej pasty jest zdecydowanie więcej niż minusów. Ja już dawno porzuciłam pasty z fluorem, aktualnie używam Ziai. Ale jej skład jej średniawy. Mam ochotę na takie bardziej naturalne, właśnie szukałam pomostu no i Twój post spadł mi z nieba. Dzięki!
OdpowiedzUsuńSłużę pomocą :) Ja tam akurat lubię ten dentystyczny zapach z buzi, ale wierzę, że preferencje zapachowe są różne... i w przeciwieństwie do większości, cieszę się, że nie wali mentolem, bo mentol zawsze powoduje u mnie masakryczne psikanie raz za razem... tak jest przy każdej miętowej gumie do żucia (dlatego rzadko żuję gumę...) Na pewno jeśli znajdę coś lepszego, będę o tym pisać. Pozdrawiam :)
UsuńPrzepraszam, ale mam nadwrażliwość na pieprz jakikolwiek. Pierwsza reakcja po użyciu: brak tchu, druga: długotrwałe pieczenie w ustach. Kupię jednak ajonę. Spróbuję pewnie jeszcze raz użyć tej, ale wątpię. Ciekawe jak się ta pasta ma do osób, które łykają pastę...
UsuńMoże lepiej jej nie łykać :)
UsuńAle cudenko wynalazlas, Aniele! :) Zanotuje i jak bede w Polsce - kupie. :)
OdpowiedzUsuńWe włoskich aptekach nie macie tam tej firmy?
UsuńZapytam. :) Dzis szukalam w necie, ale cos mi kiepsko poszlo. Cos wspominaja o niej gdzieniegdzie, ale zadnego sklepu nie znalazlam, co by sprzedawal. Zapytam wiec w aptekach i zielarniach tutejszych.
UsuńCzytałam o szkodliwości fluorku sodu. Muszę sobie w końcu sprawić taką pastę. (aż poszłam sprawdzić czym mnie lekarze faszerowali, ale widzę, że jednak fluorek się tam nie przewija ;))
OdpowiedzUsuńCałe szczęście :))) Jeszcze by tego brakowało, żebyś miała to świństwo w swoich lekach... w kranówie jest... w paście jest... w lekach... zdecydowanie za dużo tego... Polecam po prostu zwracać uwagę na skład :)
UsuńO ile się nie mylę jest teraz dostępna w HEBE :) Przyjrzę się jej przy najbliższej wizycie!
OdpowiedzUsuńO! Dobrze wiedzieć :)
UsuńKurczę, nie znałam takich faktów dotyczących fluorków. Muszę looknąć na swoje pasty.
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy się całe życie, sama się o tym przekonuję :)
Usuńbardzo kusząca :) chyba ją zakupie ;)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko masz ochotę :)
UsuńOglądałam ją wczoraj w hebe właśnie, było sporo rodzajów, wydaję mi się że kosztowała około 15 zł, ale głowy nie dam.
OdpowiedzUsuńA przypatrywałam się półce z pastami trochę oszołomiona, bo mam ostatnio problem z pryszczami koło kącików ust. To małe grudki z białym łebkiem, bardzo płytkie i łatwe do wyciśnięcia, ale występują w duużych grupach. Nigdy takich nie miałam, w ogóle, nie mam żadnych problemów z cerą. Internety mówią że to od flouru zawartego w paście do zębów właśnie - ale więcej informacji brak. Czy wiesz coś na ten temat? Czy taka Himalaya załatwiłaby sprawę, czy po prostu mam szukać pasty bez fluoru?
To nie jest wiele jak za takie wyciągi jakie oferuje producent, a biorąc pod uwagę jej niesamowitą wydajność, opłaca się... na pewno bardziej, niż późniejsze wydawanie kasy na reperację uzębienia :)
UsuńW tej paście masz inny fluorek, jest bezpieczniejszy dla naszego organizmu, spełnia swoją rolę nie wnikając dalej. Fluor dostarczamy do organizmu nawet w ziemniakach, więc generalnie w paście już go nam nie trzeba, ideałem będzie pasta bez niego...
powiem szczerze, ale i z lekkim wstydem nie zastanawiam się czym myję zęby.. chyba muszę się zagłębić w temat bo jak Ty to piszesz to trzeba trochę pomyślęc i zobaczyć co złego sobie robię ;)
OdpowiedzUsuńhehe :D To poczekaj aż napisze więcej, ale to dopiero jak wrócę do domu :) Na razie ŚWIĘTA ŚWIĘTA :)
Usuńno właśnie, ja tak samo nie zastanawiałam się nad tym czym myję zęby, pora to zmienić. dzięki kochana a przy okazji Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Szczególnie jak się ma maluchy :) bo one też myją ząbki :) Wszystkiego dobrego i to nie tylko na Święta :)
UsuńCzyli widzę,że to pasta, którą pasowałoby mieć w swojej łazience, nawet nie wiedziałam jak się "truje"... ;/
OdpowiedzUsuńTą... albo jakąś inną... byle bez fluorku sodu :)
UsuńTeraz już zwrócę na to uwagę :)
UsuńInteresujące. Znam firmę, bo miałam kiedyś od nich peeling (boski!) i krem do stóp.
OdpowiedzUsuńTeż mam kilka specyfików :) I czaję się ba więcej :)
UsuńNie widziałam jeszcze tej pasty. Przydałoby mi się cos takiego, co sprawiłoby że rano nie będe zabijac oddechem ;) heheh
OdpowiedzUsuńwidziałam w Rossmannie dwa dni temu, odwiedz jak masz dostęp ;)
Usuń:D ja to dziś tyle zjadłam, że tona pasty nie pomoże :D Świeta, ech...
UsuńRossmann? Hmmm sprawdzę :D Niech tam nawet i dentystą mi z ust leci, byle nie zabijac rano ;)
UsuńAngel, święta sa od tego żeby jeść także nie łam sie ;)
Ja się nie łamie... dam radę :)
UsuńOd lat uzywam past naturalnyh. Najbardziej lubie lavere i logone.choc moj dentysta na brak fluoru wlasnie zrzuca czestsze wizyty na odkamienianiu. To przeciez fluor zapobiega plytce nazebnej,osadowi, kamieniowi.i hoc pasty sa drogie, odkrylam taniutką.kauflandowa rebi dent. Bez fluoru i 3,50:)
OdpowiedzUsuńI fakrycznie- oddech rano po naturalnej pascie swiezutki, a osadu nie ma:)
UsuńJeszcze zapomnialam powiedziec, ze ta z mieta pieprzowa, logodent, ma fantastyczny smak miety ale takiej prawdziwej
UsuńTo "zakamieniowanie" zębów wiąże się także z tym co jemy, a fluor dostarczamy nie tylko w paście :) oraz z uwarunkowaniami genetycznymi. O właśnie, te pasty muszę też wypróbować i porównać :) Teraz się zastanawiam, gdzie ja mam kauflanda :D
UsuńDokładnie, zdziwiłam się, jak po jakimś czasie nie czułam tej dziwnej od żołądkowej goryczy w paszczy, nad ranem :)
Pasty bez fluoru używam już ok. dwa lata. Jak na razie jest to tylko Ajona: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=50189 Też można ją kupić na dozie, a ostatnio nawet w Naturze ją widziałam. Ze swojej strony polecam, już nie pamiętam kiedy bolał mnie ostatnio ząb:)
OdpowiedzUsuńO, dzięki pięknie za cynk :) Właśnie w Przemyślu mam aż dwie Natury, więc skorzystam z tego, co oferują :)
UsuńA ja z ciekawości kliknę następnym razem na tą Himalaya :)
UsuńKurcze, a dopiero niedawno(pare miesiecy temu) dowiedzialm sie ze fluor jest szkodliwy :( Jeszcze co pol roku robiłam sobie flouryzacje u dentysty, ktora moze nie jest tak szkodliwa a wg mnie kompletnie nic nie dzialała :(
OdpowiedzUsuńCzekam na dokladny post- moze cos nowego sie dowiem;)
Na szczeście teraz mam dostep do past eco i pierwsze co zauwazylam, tak jak ty, ze dziasla przestaly krwawic;)
Odpowiednie składniki i można się pożegnać z krwawieniem :) to ogromna zaleta tych past...
UsuńBędzie o tym jeszcze mowa na pewno, bo czuję niedosyt a nie chciałam stwarzać kolosalnej recenzji na temat jednej pasty :D
Od dawna nie używam past wielkich chemicznych gigantów. Lubię Laverę, Logonę i Ecocosmetic. Pasty naturalne mogą konkurować np. z Elmexem. Logodent miętowy, o krótym wspomina Kolorowy Pieprz kupimy już za 8,90 zł. Lubię jeszcze Fitne z solą morską. Dentyści podejrzliwe patrzą na pasty bez fluoru. A jeśłi już musimy mieć fluor to proponuję poszukać go np. w zielonej herbacie. Ten chemiczny niesie tylko śmierć.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ale o tym przekonane są tylko osoby które dość mocno siedzą w temacie że tak powiem... a gdzie reszta??? Dzięki za nazwy, przydadzą się nie tylko mnie :)
UsuńPrzejde sie po swietach do zdrowych kosmetykow- wypytam o te nfluor bo moj dentysta caly czas zaprzecza.a sprzedawczyni w tym sklepie to najfajniejsza eko kosmetyczna maniaczka z jaka mialam do czymienia.wszystko eko.odbpasty po pranie:)
UsuńWłaściwa osoba na właściwym miejscu :) fajnie :)
UsuńO matko, nie miałam pojęcia, że fluor w paście do zębów może być szkodliwy. Kto by pomyślał. Do tej pory nie zwracałam uwagi na to, jaką pastą szoruję zęby, ale przed zakupem kolejnej bardziej się zastanowię. Może wypróbuję tę z Himalaya :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mój post choć troszkę zwrócił Twoją uwagę na ten temat... jakby nie było, trzeba zwracać uwagę co wkładamy do buzi ;D
UsuńJestem wybredna co do pasty bo mam bardzo wrażliwe dziąsła i bolą mnie po wielu pastach, są wręcz nadwrażliwe.
OdpowiedzUsuńInteresuje się tematyką "obozową" ale nie wiedziałam że dodawano fluorek sodu do wody. Nie spotkałam się w tym dotychczas w literaturze. Zainteresowałaś mnie tym, można gdzieś o tym poczytać? ;)
A myślisz, że wszystko już napisali na ten temat w książkach? Bo ja daję sobie rękę uciąć, że nie... to co wyprawiali ludzie z ludźmi przechodzi LUDZKIE pojecie... co za paradoks... ale wiele jeszcze można o tym usłyszeć od dogorywających staruszków, ewentualnie dzieci tych ludzi... :)
UsuńCzy wszystko zostało napisane w książkach to nie wiem, pewnie nie, ale nie przeczytałam wszystkich istniejących książek. Staram się ciągle poszerzać wiedzę, dlatego zapytałam o źródło, bo bo bym chętnie dowiedziała się coś więcej na ten temat. Niestety jeśli chodzi o ofiary totalitaryzmu, to rzadko się chcą wypowiadać, jedynie co niektórzy piszą pamiętniki. Zresztą sama w rodzinie miałam osobę która przeżyła obóz koncentracyjny, jednak informacje przekazywane z pokolenia na pokolenie są nieco przeinaczane i część informacji się zatraca, stąd znam jedynie strzępki.
UsuńJuż nie robię off topa ;)
Tych najbardziej wrednych faktów nie sposób przekręcić :)
UsuńZgadzam się ;)
Usuńprzepraszam za skojarzenie ale na tym drewnie wyglada jak psia kupa:P:D
OdpowiedzUsuńCałkiem prawidłowe skojarzenie :))))) tak wygląda większość KUPEK wyciśniętych z TUBEK :D
UsuńAz strach bo nie wiedzialam ze fluor w pastach jest szkodliwy.
OdpowiedzUsuńOd dawna chcialam zmienic paste na bardziej naturalna ale oprocz tego ze dla mnie to chcialam zmienic paste takze synkowi. Nie wiem tylko czy taka jak z himalaya moze byc czy trzeba tez wybierac jakies konkretne dla dzieci.
Trzeba bardzo uważać co dawać dzieciaczkom... zwłaszcza, że one często połykają część pasty na początku... a dzięki "cudownemu" nafluoryzowaniu dzieci odnotowano już dziecięce przypadki osteoporozy, chyba więcej nie trzeba nic dodawać... wnioski nasuwają się same...
UsuńA propos osteoporozy to wiem cos o tym bo sama niewielkie stadium mam:P
UsuńWlasnie kupilam te paste i kurcze nie wiem czy dziecku moge podac ech:( moj synek ma te paste "dla dzieci" ale nie wiem czy jest zdrowa:(
Sprawdź co zawiera, ważne żeby nie miała fluorku sodu, czy tam amino, jeden pieron. Na pewno są pasty dla dzieci wolne od tego świństwa.
UsuńUwielbiam Twoje posty Angel :)
OdpowiedzUsuńMiałam ostatnio tę pastę w łapkach i nie kupiłam - teraz żałuję. Bo problemy z zębami mam i miałam całe życie, większość pieniędzy zostawiam u dentysty niestety :/ Następnym razem będę wiedziała na co zwracać uwagę, nie miałam pojęcia, że fluorek sodu jest szkodliwy, dzięki :)
Cieszę się, że postem mogłam zwrócić Twoją uwagę na ten aspekt higieny :) Mam nadzieję, że dokonasz ciekawego wyboru pasty naturalnej i więcej problemów nie będzie :)
UsuńCzytałam kiedyś ciekawą publikację jakiegoś naukowca z Trójmiasta o fluorze i fluorozie... Jak znajdę to mogę zalinkować. Naprawdę ciekawy i poparty badaniami na terenach tzw. składowisk "fosforów" czyli odpadów poprodukcyjnych. Miesznańcy Wiślinki w Pomoskiem będą wiedzieli;) Temat rzeka.
OdpowiedzUsuńKupiłam pastę ziaji szałwiową bez fluoru. Takie remedium na szybko. Za tą Himalayą się rozejrzę, bo apetytu narobiła mi pomadka do ust, taka ochronna(mam i jest super, a skad też ciekawy), a tę pastą podsyciłaś moją ciekawość co do tych kosmetyków.
Kate Z.
Artykułów na ten temat jest sporo, trzeba tylko dojść do nich i poczytać, fakty przerażające. Fajnie, że nawet Ziaja zrobiła coś, co nie zawiera tego świństwa... choć znając życie, to pewne też nie jest ideał :)
UsuńZnam tę pastę:) To od niej rozpoczęłam swoją przygodę z bardziej naturalną higieną jamy ustnej. Rzeczywiście pozostawiała długotrwałe uczucie świeżości, ale sulfaty w składzie przełożyły się na przesuszenie nabłonka i dziąseł. Potem przerzuciłam się na pastę Logony i Jasona. Z obydwu jestem zadowolona. W związku z tym, iż nie zawierają sulfatów, nie odczuwam żadnego dyskomfortu:)
OdpowiedzUsuńBo to dobry pomost, tak jak napisałam, a teraz mam dużą ochotę wypróbować inne :) Przesuszenie jest bardzo indywidualną reakcją, nie u każdego ona wystąpi, u mnie na szczęście nic takiego nie wystąpiło :) Na pewno skuszę się na Logonę :)
UsuńLogodent od logony naprawde super. Odkupilam juz 5 tubke.ale kupuje drozej:(
UsuńZapamiętam nazwę na pewno :)
UsuńTu macie tą pastę za 6,4 przy zakupie 10 :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.magiczne-indie.pl/pasty-do-zebow/208-pasta-do-zebow-himalaya-herbals-100g-50g-gratis-dental-cream--8901138565084.html
10 past na raz to zapasy na pół życia :)
Usuńwooooow pierwszy raz widze ja na pczy ale chcialabym sie w nia zaopatrzyc ;))
OdpowiedzUsuńJak nie w tą to inną, byle bez śmieci :)
UsuńA jak ma się sprawa z aminofluorkiem ? Czy jest również szkodliwy dla organizmu tak jak fluorek sodu?
OdpowiedzUsuńjeden i ten sam ... szkodliwy pies :) Omijać
UsuńUżywam tej pasty już jakiś czas. Jestem w trakcie 5-6 opakowania i widzę w niej same plusy i jeden minus jakim jest laurynosiarczan, ale przez to jest mega wydajna :) Ta pasta od razu przypadła mi do gustu. Po jej użyciu czuję, że zęby mam umyte :) Plusem jest też smak. Raz umyłam sobie zęby pastą drogeryjną i myślałam, że od razu ją wypluję, bo smak był okropny. Również dziąsła mniej krwawią :) Pastę kupuję w osiedlowym sklepie zielarskim. Za dwupak płacę ok. 17-18 zł :)
OdpowiedzUsuńDla miłośników ziół zapach i smak w tym produkcie są zdecydowanie plusem :) ja zdecydowanie wolę ten sam niż chemiczny, niestety zapomniałam wziąć na wyjazd swojej pasty i muszę się teraz męczyć z tym co mają w domu, a mają niestety tylko zwykłe pasty, oczywiście krew na szczoteczce znowu jest, mniej niż wcześniej, ale jest i smak... ohyda...
UsuńTylko tyle kosztuje? Spodziewałam się 20zł :P Coś czuję, że niebawem się w nią zaopatrzę ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz :) Jest więcej naturalnych past, które nie kosztują góry pieniędzy :) jak tak sobie przegląd niedawno zrobiłam... nie jest źle :)
UsuńJa kupuję tą pastę do zębów od dawna na galeriakosmetyki.pl Jestem z niej (podobnie jak Ty) zadowolona.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podzieliłaś się swoim zdaniem :)
UsuńW Rossmanie jest teraz promocja na te pasty, 2 w cenie 1, mozna sobie zrobic zapasy, bo w takiej cenie to zal nie wziasc ;p
OdpowiedzUsuńPromocja chyba się skończyła ale zapasy są :)
UsuńNa promocję nie trafiłam co prawda, ale dzisiaj w rossmanowym koszyku znalazła się u mnie ta pasta. Pierwsze wrażenie super pozytywne. Coś innego. Świeżego i nie jest sztucznie wybielone dla potrzeb wizualnych.bajka. Będę używać na zmianę z mydłem węglowym.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie ;) Jest zdecydowanie inna niż drogeryjne propozycje i zdecydowanie lepsza :)
UsuńJa już od kilki lat używam pasty bez fluoru, zęby i dziąsła zdrowe, nie mam żadnych problemów - czyli można:)
OdpowiedzUsuńmożna można :)
UsuńJa kupuję tę pastę w drogerii Hebe i jest naprawdę super, zęby po umyciu są wyczuwalnie czyste :) Dziąsła przestały krwawić. Jestem naprawdę zadowolona :D
OdpowiedzUsuńTo działanie ziół :) mają moc :)
UsuńJest super i dostępna w drogerii rossmann w cenie 10 PLN. Trzeba szukać na najniższej półce z pastami do zębów, czyli prawie położyć się na podłodze :-).
OdpowiedzUsuń:D
Usuńta pasta zawiera pochodną rakotwórczego folmadehydu w postaci 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol stosowane jako konserwant. To dla mnie wyklucza tę pastę. Dzieciom też bym jej nie podawała. Polecam jednak te ekologiczne- kosztują tyle samo, a są bezpieczne. Np. Logona, Lavera, Weleba, itp. Dla córki mam z Lavery Truskawkowo-malinowy żel do zębów. Tym bardziej, że dzieci nie potrafią do końca wypluć pasty i podobno około 25% jej połykają
OdpowiedzUsuńJak w opisie - to jednak pomost między drogerią a całkowicie naturalną pastą :) Od czegoś trzeba zacząć zmiany :)
UsuńTak.. Ostatnio dałam się nabrać. Zakupiłam pastę firmy Himalava myśląc, że zapewne to zdrowa, ziołowa pasta. I to bez floru! Ależ się rozczarowałam, gdy w domu przeanalizowałam skład. Chemia godni chemie. Niestety... Na wstępie - Sorbitrol, SLS, Gliceryna i inne szkodliwe cudeńka. Nie dajmy się nabrać na wrażenie jakie zapewne chce producent uzyskać. Czyli wrażenie zdrowej, ziołowej pasty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHilamaya jest pomostem pomiędzy pastami które mamy w drogeriach a tymi typowo naturalnymi, które są zdecydowanie trudniej dostępne stacjonarnie, a szkoda. Nie dajmy się zwariować :)
UsuńUważajcie z tymi pastami, czytajcie składy i wystarczy, że jest w paście konserwant Sodium Lauryl Sulphate a tak jest w tej Himalaya i pasta nie powinna być używana, bo to rakotwórczy konserwant. Wrzucajcie skład kosmetyków na stronę z analizatorem kosmetyków, a on a sekundzie wykaże, który składnik jest szkodliwy i dlaczego.
OdpowiedzUsuńKażdemu wolno poczytać o tym, a nie sugerować się opiniami innych, którym spodobał się smak lub zapach.