Naturalne
płukanki do włosów wymagają czasu,
którego
ciągle nam brakuje. Albo zwyczajnie nie chce nam się
stać
w kuchni przy kociołku i mieszać wywary.
Firma
MARION przygotowała więc produkt gotowy,
który
nie zawiera parabenów, slsów, ma za to w składzie
naturalne
wyciągi z malin i ocet, który włosy uwielbiają.
Od
dawna na blogach wspominana jest płukanka malinowa
z
firmy Yves Rocher, ale kosztuje ok. 25 zł za 150 ml,
więc nie każdy może sobie
na nią pozwolić.Produkt Marion można nabyć w cenie około 7 zł za 130 ml.
Przy włosach średniej długości wystarczy na 5 użyć.
Warto więc za tą cenę wypróbować.
Płukankę
octową z Marion testowałam w warunkach ekstremalnych.
Włosy rozjaśnione i zafarbowane na czerwono - łatwo nie ma.
Obietnice producenta co do przywrócenia witalności spełniły się,
po płukance włosy były
bardziej sprężyste i bardziej lśniące.Włosy rozjaśnione i zafarbowane na czerwono - łatwo nie ma.
Obietnice producenta co do przywrócenia witalności spełniły się,
Świetnie oczyszcza włosy z pozostałości detergentów.
Kolejne użycia to moment, kiedy na włosy została położona
nowa farba, tym razem powrót do chemicznej - Joanna, Wiśnia.
Znów
byłam niesamowicie zadowolona z efektu końcowego,
włosy lśniły jak szalone i były bardzo miękkie.
Widać, że zamknięcie łusek włosa to dla płukanki MARION pestka,
pestka malin chciało by się
rzec.włosy lśniły jak szalone i były bardzo miękkie.
Widać, że zamknięcie łusek włosa to dla płukanki MARION pestka,
Podsumowując, będę wracać do tego produktu.
Szybkie działanie, wystarczy 60 sekund… tylko…
Przyjemny zapach…
Atrakcyjna cena…
Widoczne efekty…
Z tej serii mam okazję używać również
SPRAY Regenerujący Włosy Nature Therapy Ocet z malin
Generalnie
nie mam zastrzeżeń, ujarzmia moje włosy,
nadaje lekkiego połysku, cena podobna do płukanki,
pojemność 120 ml, przyjemny zapach.
Jedynym minusem może być strumień,
nadaje lekkiego połysku, cena podobna do płukanki,
pojemność 120 ml, przyjemny zapach.
Jedynym minusem może być strumień,
jest
za mocny, przez co bardzo moczy włosy,
a
ja jestem przyzwyczajona do mgiełki,
która lekko osiada na włosach.
Wypróbowałam również trzy maseczki.
która lekko osiada na włosach.
Wypróbowałam również trzy maseczki.
◊
60 SEKUNDOWA MASECZKA Z OLEJKIEM ARGANOWYM
◊ 60 sekundowa maseczka do
włosów ocet z malin◊ 60 sekundowa maseczka chroniąca włosy przed działaniem
wysokiej temperatury
Każda
z nich ma pojemność 15 ml i według producenta
powinna wystarczyć na dwa razy J
Może wystarczy, jeśli macie włosy ścięte na jeża :D
Pierwsze podejście i użycie maseczki malinowej.
Nie starczyło na pokrycie włosów w całości,
powinna wystarczyć na dwa razy J
Może wystarczy, jeśli macie włosy ścięte na jeża :D
Pierwsze podejście i użycie maseczki malinowej.
Nie starczyło na pokrycie włosów w całości,
ale
co dla mnie było istotne, maska weszła we włosy,
zmiękczyła je, wygładziła i
to mi się podobało.Podczas płukania (po 60 sekundach) praktycznie
nic z tej maski nie zostało wypłukane do wanny,
czyli składniki aktywne wnikają we włosy i tam działają.
![]() |
60 sekundowa maseczka do włosów ocet z malin |
Podejście
drugie z użyciem pozostałych maseczek,
użyłam dwie maski na raz, czyli 30 ml, co się bardzo
moim włosom spodobało, były bardziej otulone specyfikiem,
użyłam dwie maski na raz, czyli 30 ml, co się bardzo
moim włosom spodobało, były bardziej otulone specyfikiem,
dzięki
czemu włosy były miękkie i błyszczące.
Maseczki
kosztują od 2 do 3 zł w zależności od sklepów.
Idealne gadżety jeśli wybieramy się w podróż.
Saszetki mają specjalny „dziubek” który teoretycznie
ma ułatwiać dozowanie, praktycznie trzeba się mocno
nawciskać, żeby wycisnąć całość, do drugiej ręki się nie da…
ja skorzystałam z brzegu wanny…
Jak da mnie - zbędny polepszacz życia…
Idealne gadżety jeśli wybieramy się w podróż.
Saszetki mają specjalny „dziubek” który teoretycznie
ma ułatwiać dozowanie, praktycznie trzeba się mocno
nawciskać, żeby wycisnąć całość, do drugiej ręki się nie da…
ja skorzystałam z brzegu wanny…
Jak da mnie - zbędny polepszacz życia…
Podsumowując
(znowu…)
Płukanka podoba mi się bardzo, tania i skuteczna,
działa szybko i nie trzeba się jakoś specjalnie wysilać,
żeby pielęgnować swoje owłosienie.
Spray jest ciągle w fazie testów.
Maseczki mogły by być w normalnych pojemnościach
i w słoiczkach bądź tubach, które można normalnie używać,
a nie siłować się, żeby przecisnąć produkt przez małą i ciasną dziurkę, ekhem…
Płukanka podoba mi się bardzo, tania i skuteczna,
działa szybko i nie trzeba się jakoś specjalnie wysilać,
żeby pielęgnować swoje owłosienie.
Spray jest ciągle w fazie testów.
Maseczki mogły by być w normalnych pojemnościach
i w słoiczkach bądź tubach, które można normalnie używać,
a nie siłować się, żeby przecisnąć produkt przez małą i ciasną dziurkę, ekhem…
Więcej o produktach przeczytacie TUTAJ
No właśnie nie znalazłam, mój Ross jest chyba słabo zaopatrzony, albo juz wszytsko co mozna tam znaleźć już miałam. Ale będe wytrwale szukać:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo Rossmannów pewnie to trafi na szarym końcu, niczym się Marion z molochem dogada, to trochę minie... szukaj w małych drogeriach :) Pozdrawiam :)
UsuńJa niestety miałam okazję wypróbować tylko maseczkę z olejkiem arganowym, ale jak tylko zobaczę gdzieś płukankę, chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńZ całej tej kolekcji najbardziej warta uwagi :)
UsuńWow malinowa płukanka za 7zł myslę , że warto :)
OdpowiedzUsuńNo jasne ;D
UsuńOcet mnie zaciekawił. Moja ciotka od 40 lat po każdym myciu włosów płucze je w occie, oczywiście rozcieńczonym w sobie tylko znanej proporcji w wodzie. Skubana ma już ponad 60 lat, a włosy czarne, gęste, długie po pas. Ciekawi mnie, czy to ten ocet, czy może coś innego w jej przypadku.
OdpowiedzUsuńTak czy owak, raz w tygodniu (bo ona myje włosy raz w tygodniu) w całym domu wali octem. ;)
Skalp lubi kwaśne środowisko, więc jest duża szansa, że to to :) Bądź dobrym detektywem i wybadaj sprawę :) Ja ostatnio będąc w sklepie MOLOCHU z uwagą przeglądałam półki z octem i olejek, i poraziły mnie ceny i pojemności... taniość, powszechna taniość... octy jakie chcesz, do wyboru do koloru, całe butle za 7 zł i więcej, zależy od rodzaju. Oleje to samo... pielęgnacja w sklepie spożywczym :)
UsuńW Almie jest wypas, bo sprowadzają przeróżne oleje. A ocet można sobie samemu robić :)
UsuńSystematyczność, systematyczność mi znajdź w sklepie ;)
A tam mnie jeszcze nie było, ciekawe jakie ceny mają... polezę i posprawdzam ;D
UsuńKurde... ja też chyba jutro polezę ;D
UsuńWłaśnie, na takie zakupy to ja bym z Tobą poszła :) Jak uczeń za mistrzem :)
Usuńwidziałam tę płukankę dziś w małej drogerii, ale na razie się powstrzymałam z zakupem ;)
OdpowiedzUsuńPowstrzymywanie się jest niezdrowe ;D
Usuńhaha, racja :D ale pierwszeństwo u mnie na wyjazd na Woodstock i muszę mieć na to pieniądze ;) a jednak kilka takich produktów w cenie płukanki i 50zł nie ma ;P
Usuńaaaaaaaaaaaaaa to jesteś usprawiedliwiona :) Baw się tam zacnie ;D
UsuńCiężko dostać kosmetyki Marion stacjonarnie, ale ja kupiłam sobie kilka hurtowo na Allegro. Tylko to było za nim odkryłam ich malinową płukankę ;) Ocet z YR bardzo lubię, dlatego na pewno przetestuję też ten z Marion. Od siebie mogę polecić z tej firmy odżywkę w sprayu z olejkiem arganowym :) A najlepsze, że ta marka ma wszystko tanie jak barszcz!
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam, że ta odżywka w sprayu z arganem jest godna uwagi, na pewno po nią sięgnę, a teraz z ciekawości - dzięki Twojej sugestii - idę na Allegro ;D
UsuńMam ochotę na te kosmetyki z malinkami, widziałam je ostatnio w sklepie i zaciekawiły mnie, ale czekałam na jakieś recenzje i teraz wiem, że muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMUS to nie najlepszy bodziec do działania :) Powiedzmy, że wypróbujesz, żeby zaspokoić ciekawość ;D Pozdrawiam :)
Usuńnigdy nie widziałam w sklepie tej płukanki, teraz wiem że istnieje;) i będę się rozglądać :)
OdpowiedzUsuńIstnieje już jakiś czas :) Trzeba pytać :) Pozdrawiam :)
UsuńJa kupiłam spray z olejem Arganowym i serum na końcówki i jestem strasznie zadowolona poza tym używałam peelingu z pestek winogron tej firmy jestem mile zaskoczona tylko minus jest jeden ciężko je dostać i maseczki peelingi w formie saszetkowej to dobre rozwiązanie na urlop a nie do codziennego użytku. powinni pomyśleć o wersjach pełnowymiarowych. I zawalczyć o szerszą dystrybucję.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziewczyny to polecają, czyli MUSI BYĆ DOBRE :) Wypróbuję na pewno :) Dokładnie, saszetki do domu to nie za dobry pomysł...
UsuńZe strony droerii natura wynika, ze beda dostepne u nich...ja kupuje w drogeriach laboo, maja tez wysylke...ja akurat ide do stacjonarnej, maja ogromny wybor marion, paese, revlon, miyo, vipery i inne cuda
OdpowiedzUsuńJa nie mam Natury... ale Loboo mam pod nosem ! I ani razu tam nie byłam... nie wiem dlaczego ;D
UsuńDzięki na info, że można ją dostać w Laboo, muszę się tam w takim razie wybrać ;D
UsuńJakaś octowo-malinowa plaga. RedLipstick też dodała posta o tym sprayu. Ja nie mogę chodzić do drogerii, a wy kusicie z każdej strony! :)
OdpowiedzUsuńhaha, właśnie widziałam :) ale nie UMAWIAŁYŚMY SIĘ, żeby nie było :D
UsuńWierzę na słowo :D ale jak polecę do sklepu i kupię to będzie Wasza wina! :)
UsuńJakąś odpowiedzialność trzeba na siebie wziąć, dam radę :)
UsuńPolecam odzywkę z olejkiem arganowym :******************
OdpowiedzUsuńWiem :D Już nawet zapisałam na kartce i włożyłam do portfela :)
UsuńSzukałam kiedyś tych produktów i na stronie firmy Marion przeczytałam, że są dostępne u mnie w mieście, w hurtowniach, na ulicach, których nikt nie zna... Ale wyczytałam dzisiaj, że są dostępne w Naturach :) Przejdę się jutro i sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńMasz ULICE WIDMA w swoim mieście? :) Niedobrze, zgubiłabym się jak nic, a nawet zaginęła w akcji ;) fajnie, że Marion wchodzi do Natur, jednak to spora sieć, więc będzie większy, niż dotychczas, dostęp :)
UsuńNici. Mówiąc krótko. W naturach dostępne są tylko jakieś szampony koloryzujące w saszetkach - tyle, jeśli chodzi o Marion i większy dostęp.
UsuńA ulic widmo w moim mieście jest wiele, przynajmniej dla mnie :P
Pozostaje usiąść wygodnie przed kompem i odpalić allegro, tam na pewno jest do kupienia :)
Usuńchyba się skuszę na tą płukankę .
OdpowiedzUsuńMajątku nie kosztuje, warto wypróbować :)
Usuńwow, jeszcze na te produkty nie wpadłam, ale lubię serum na końcówki z olejkiem arganowym. używam też serum zabezpieczające przed wysoką temperaturą (gdy suszę włosy) i dają radę :) Niestety tych produktów opisanych wyżej nie ma u mnie w Naturze a tylko tam widziałam większość tych produktów :(
OdpowiedzUsuńPodobno octowa linia też ma być :)
UsuńNie widziałam tej serii u mnie, muszę chyba złożyć specjalne zamówienie na płukankę w pobliskiej drogerii.
OdpowiedzUsuńJest to jakaś opcja, też mam taką drogerię zaprzyjaźnioną, że co powiem, to sprowadzają :)
UsuńMuszę rozejrzeć się za tą płukanką octową.
OdpowiedzUsuńPolecam się rozejrzeć :) owszem owszem :)
UsuńFirma Marion ma siedzibę w Gdyni, więc jest mi znana :) Ale nie złożyło się bym użyła któregoś z ich produktów, co niebawem nadrobię :*
OdpowiedzUsuńWiem, widziałam na opakowaniu :) Powinni Wam zasponsorować spotkanie :) Nadrób, koniecznie :D :*
UsuńSłabo znam ofertę tej firmy ale sama robię płukanki na azie octu winnego lub cytryny:) Mam zamiar kupić tę płukankę z YR ale ciągle zapominam :P
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity kolor włosów ♥
Ja też do tej pory miałam zaledwie jeden kosmetyk od nich... ale rozwijają się :)
UsuńPrzymierzam się do zrobienia płukanki, ale jeszcze nie wiem z jakiego octu :)
Dziękuję :) Teraz jest to ciemna czerwień, cytując z opakowania :) Widać gdzieś na zdjęciach ze spotkania :)
Miałam w pamięci Twoje recenzje i kupiłam Ocet z malin :) Pierwsze użycie na plus.
UsuńPrzy okazji przypomniało mi się, że robiłam też płukanki na bazie octu jabłkowego. Przed wyjazdem miałam mgiełkę do włosów na jego bazie. Polecam :)
A jak Marionowy spray? bo u mnie atomizer daje świetne rozproszenie i jest ono bardzo delikatne. Podoba mi się zapach i połysk jaki pozostawia. Na pewno napiszę więcej za jakiś czas.
Ale mgiełkę z octu sama robiłaś? Nie wysuszyło Ci włosów?
UsuńSam produkt przyjemny, zdecydowanie plus za zapach, pachnie ładniej niż ocet rozrobiony z wodą ;D
Spray zużyłam wieki temu, polubiliśmy się za zapach i połysk, ale nie za rozprysk, widzisz, może ja miałam jakąś wadliwą dziurkę ;DDD
Tak, na bazie wody z dodatkiem gliceryny lub bez. Małe stężenie plus ocet jabłkowy :)
UsuńZapach zdecydowanie bardziej przyjazny, używa się dość miło choć nie wiem czy na tyle, by kupić ponownie :P
Zobaczymy.
poluję na te malinki :DDD jutro chyba przejdę się po kilku drogeriach :D masz świetny kolorek włosów! :D
OdpowiedzUsuńZerwij je ;) Dzięki piękne :)
UsuńA ja mam mieszane uczucia do mariona, narazie polubiłam się z termoochroną ale jeżeli chodzi o olejki hmm nie ufam im po tym jak widziałam jak niszczą moj manicure to co dopiero z włosami?
OdpowiedzUsuńZawsze najlepiej przetestować samemu, muszę zobaczyć skład, poznać działanie i wtedy się wypowiem :)
UsuńTa płukanka kusi mnie bardzo,a jeszcze bardziej Twój zachwyt nad nią:D
OdpowiedzUsuńo nie nie nie, na mój zachwyt trzeba sobie porządnie zasłużyć ;-) Tu mamy produkt który dobrze się spisuje, robi swoje i już, i nie kosztuje wiele, kto polubi będzie kupował stale :)
Usuńna moje proste druty pewnie by jedna maseczka wystarczyła :] masz gęste włoski :)
OdpowiedzUsuńGęste miałam jakieś 20 lat temu :D Teraz mam 5 włosów na krzyż ale że są kręcone to sprawiają wrażenie, że jest ich dużo, ale jak są mokre to dosłownie 5 kłaków :)
UsuńWczoraj w drogerii zwróciłam uwagę na ta octową płukankę pamiętając, że tego typu produkt z YR jest polecany. jednak nie byłam pewna, co do tej formy, wiec kupiłam sprawy z Green Paharmacy, ale może w najbliższym czasie zaopatrzę się w Mariona :)
OdpowiedzUsuńA ja ciągle mam ochotę na tą francuską płukankę, podobnoż zapach nieziemski :) Ja swój spray z GP kończę i kupuję kolejny ;)
UsuńZużyłam dwa opakowania i chcę więcej :) Poprostu nie bardzo mam warunki na gotowanie ziołowych płukanek, a i na bazie octu też nie bardzo mam jak. Płukanka mariona jest bardzo fajnym produktem włosy są błyszczące i miękkie.
OdpowiedzUsuńRozumiem, właśnie o tym pisałam na początku, Marion to wygodny i tani gotowiec :) I za to go lubię :)
Usuńnie wiem dlaczego, ale słowo "ocet" jeśli ma mieć zastosowanie od włosów, odstrasza mnie od produktu :D może kiedyś się jednak skuszę skoro działa :)
OdpowiedzUsuńa to błąd, nie wiedzieć o dobroczynnych właściwościach i z góry zakładać, że ocet jest FE ;) trzeba poczytać trochę :)
UsuńKosmetyki Marion są rewelacyjne:) tanie a jednocześnie dobre:)
OdpowiedzUsuńNa pewno mają swoje "perełki" ;-)
UsuńMnie zaintrygował ten spray, widziałam go u siebie, więc nie będzie problemu z zakupem :). Ale, ale miałam nic nie kupować :D!
OdpowiedzUsuńNic nie kupować pisząc bloga to SIĘ NIE DA ;-)
UsuńCóż - nie ma opcji bym się z Tobą nie zgodziła :D
UsuńMalinowa płukanka mmm brzmi pysznie ;) czyli nie czuć tego smrodku octowego? Bo mnie ten smrodek odstrasza od stosowania octowych płukanek... :(
OdpowiedzUsuńRobiąc w domu płukankę stosujesz na litr łyżkę octu, góra dwie, też nie czuć tego :) a tu masz jeszcze inne składniki, nie ma mowy o octowym zapaszku ;)
UsuńMam ochotę na tę płukankę i pewnie kupię jak skończę tę z YR :)
OdpowiedzUsuńI będę ciekawa porównania, choć pewnie Marion przegra jeśli chodzi o zapach :)
Usuńszkoda ze marion ciezko złapc do koszyka,
OdpowiedzUsuńchoc ten ocet kusi:))
Ja jednak postanowiłam kupić dobry ocet do zrobienia własnej płukanki :) Co się będę szczypać z takimi małymi pojemnościami :D
Usuńja Ci mówię, spróbuj YR, za 12,50 w promocji bywa, jak nie znajdziesz to Ci wyślę!! :)
OdpowiedzUsuńMartuś spokojnie, mnie się nie śpieszy, dorwę ją :D a póki co robię własną :D
Usuńja mam dwa pierwsze produkty.. narazie mi się podobają bo włosy są sypkie i lśniące:) niestety maseczek nie mogę nigdzie spotkać;/
OdpowiedzUsuńPodobno na Allegro jest wszystko :) w korzystnych cenach ;D
Usuńrozejrzę się za tą płukanką, wyjątkowo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuń;-) To czekam na opinię :)
UsuńJa nigdzie nie mogę znaleźć, a chętnie bym wypróbowała spray i maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńPolecam ocet winny ze sklepu za 5,99 zł - dodawać po dwie łyżki na pół litra wody i tym płukać :) taniej wychodzi :) i bez parabenów ;D
UsuńJa używam również całej serii Nature - ale w kwestii tego czy jest naturalna daje sporo wątpliwości.
OdpowiedzUsuńU mnie znów maska się sprawdziła, a spray to totalna porażka - spryskałam na mokrych włosach, wysuszyłam a włosy były takie tłuste jakbym ich w ogóle nie umyła...Sztywne, klejące...
To prawda, ale słowo NATURE musi być, kosmetyki lepiej się sprzedają :)
Usuń